Kosmetyczne obiecanki cacanki cz. 1

kosmetyczne obiecanki cacanki

Pewnie nie zdziwi Was fakt, że tak jak chyba większość kobiet na tym świecie, lubię kosmetyki. Pielęgnacja skóry nie jest codziennym przymusem ani koniecznością, jest czymś mega przyjemnym i wartościowym dla skóry. 🙂 Tak często zgłaszacie się do mnie z zapytaniami o opinię na temat nowości i kosmetyków znalezionych w reklamach czy na pierwszych stronach gazet, że chciałam napisać Wam co nieco o kosmetycznych „obiecankach cacankach”. Na co zwrócić uwagę podczas zakupów oraz jak nie dać się nabrać na kolejne hasła z reklamy!

Kwestie marketingowe w branży kosmetologicznej rozwijają się coraz prężniej. W obecnych czasach gdzie życie przeniosło się w znacznym stopniu do sieci, ma to jeszcze większe znaczenie. Coraz więcej przeróżnych firm kosmetycznych pojawia się na rynku, co sprawia że, coraz ciężej wyróżnić się wśród tłumu.

Przejdźmy do rzeczy i sprawdźmy co kryje się pod tymi obiecankami!

Zacznij świadomą pielęgnację własnej cery od poznania jej potrzeb!Zacznij świadomą pielęgnację własnej cery od poznania jej potrzeb!

1. Opis na opakowaniu, że produkt jest „hipoalergiczny”.

Już kiedyś na Facebooku pisałam o tym w poście. Sama również zwracałam często na to uwagę podczas analizy produktów do pielęgnacji moich podopiecznych. Później okazało się, że w składzie znajdują się perfumy. Oczywiście ciężko powiedzieć jaki to był zapach, nie wiemy również skąd pochodził. Jednak wiemy coś bardzo ważnego. A mianowicie zapachy w składzie kosmetyków są na pierwszym miejscu wśród składników, które mogą wywołać reakcje alergiczną. Oczywiście nie tylko perfumy w składzie stanowią spory problem uczuleń, na drugim miejscu plasują się konserwanty. Zwrócę w tym miejscu jeszcze uwagę na to że, znajdą się osoby, które są uczulone nawet na najbardziej delikatne i naturalne składniki. Tego niestety nie przewidzimy. ☹ Jednak możemy zminimalizować ryzyko alergii wykluczając te składniki, które najczęściej za to odpowiadają.

2. Czy zastanawialiście się może kiedyś po co do produktów pielęgnacyjnych dodawane są perfumy?

Pierwsze na myśl nasuwa się prosta odpowiedź: żeby ładnie pachniały. Odczucia sensoryczne są bardzo ważne dla konsumentów. Lubimy jak coś ładnie pachnie, wtedy dobrze nam się to kojarzy. Tak to dobra odpowiedź, ale jest jedno ALE!

Zapachy służą również do maskowania brzydkich zapachów innych składników. Ten mało przyjemny zapach, może wiązać się ze składnikami, które są słabej jakości.   Dużo lepiej dla skóry byłoby zrezygnować z zapachu w kosmetykach i zadbać o lepszą jakość składników. Jednak jak pewnie się domyślacie, wiąże się to ze zwiększonymi kosztami produkcji.

Wiele składników w kosmetykach ma charakterystyczny (nieprzyjemny) zapach, są nimi na przykład: lanolina, alkohol, białka pochodzenia zwierzęcego i roślinnego, oleje roślinne, a nawet niektóre ekstrakty roślinne. Stosowane w produktach mogłyby skutkować nieprzyjemnym zapachem kosmetyku.

3. Im więcej środków zapachowych, tym większy potencjał alergizujący!

Powtarzam jak mantrę że…. „Krem ma działać, a nie pachnieć, od pachnienia są perfumy!” :p Ostatecznie zapach produktu może składać się z wielu różnych związków chemicznych, których nie sposób jednoznacznie określić. Ciężko określić co konkretnie pachnie i jaka mieszanka została użyta bo wszytko to często znajduje się pod jedną nazwą: PARFUM.

Zapachy naturalne vs. syntetyczne, które wybrać?

Szczerze? W kosmetykach najlepiej żadne. Bo nawet te pozyskiwane ze środowiska naturalnego, z różnych roślinek, mogą uczulać lub podrażniać skórę.

4. Cudowne działanie składników, czyli kolagen, elastyna i kwas hialuronowy w kremie.

Te składniki maja zbyt dużą cząsteczkę, aby mogły pokonać trudną barierę jaką stanowi skóra. Składniki te naturalnie znajdują się w skórze właściwej, stosowanie kosmetyków w celu uzupełnienia tych składników jest nierealne. Jedyne co są w stanie zrobić, to działać na powierzchni skóry. Wtedy wspomagają wiązanie wody i mają właściwości nawilżające skórę, zmniejsza się również odparowanie wody z naskórka.

Wraz z wiekiem w skórze naturalnie zmniejsza się ilość kolagenu, elastyny oraz kwasu hialuronowego – jest to główny powód, dlaczego firmy prześcigają się w wypracowaniu coraz to nowszych metod miejscowego stosowania tych składników.

Naturalna synteza, czyli powstawanie tych składników w skórze to bardzo skomplikowany proces. Byłoby zbyt pięknie gdyby można je uzupełnić za sprawą jednego kremu.

5. Kolejną ważną kwestią o której producenci nam nie mówią i samemu jest ciężko to ocenić to: stabilność składników aktywnych.

Idealnym przykładem jest moja ulubiona witamina C!
Występuje ona w różnych postaciach np. kwasu askorbinowego lub soli sodowej fosforanu askorbinowego. Oczywiście postaci witaminy C jest jeszcze więcej, ale nie o tym chciałam teraz pisać. Witamina C jest substancją w kosmetykach, która wymaga odpowiedniego traktowania.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego…Już wyjaśniam.
Mianowicie jest substancją, która pod wpływem temperatury/ słońca/ tlenu jest w stanie się utlenić i stracić swoje dobroczynne właściwości. Żeby zachować stabilność tej witaminy, aby realnie mogła wpłynąć na naszą skórę należy zamknąć witaminę C w liposomach i/lub dodać witaminę E.
Również wybór formy witaminy jest ważny ponieważ, estry (czyli pochodne witaminy np. sól sodowa fosforanu askorbinowego) mogą łatwiej przenikać i są odporniejsze na utlenianie niż czysta witamina (kwas askorbinowy).

Pod nazwami handlowymi kryją się przeróżne mieszanki składników.
Same składniki znajdujące się z tyłu opakowania jako INCI, stanowią trudności w rozszyfrowaniu. Co dopiero mówić jeżeli producent wymyśli sobie mieszankę składników i nada jej konkretną nazwę handlową. Taki sposób pomaga zamaskować niektóre nazwy np.: parabenów, o których jeszcze nie tak dawno było głośno, a popularność kosmetyków wolnych od parabenów wzrosła.

Niektóre marki będą zgodnie z prawdą oznaczać na etykiecie „wolne od parabenów”, inne marki mogą jednak ukrywać parabeny pod skomplikowanymi nazwami handlowymi.

Jesteś ciekawa jakie kolejne triki i haczyki czekają na Ciebie w drogeriach? Dalsza część artykułu ukaże się już za tydzień!

Weź udział w dyskusji

Your email address will not be published. Required fields are marked *